Do…

Do…
Maciej Jackiewicz

jestem teraz sam
nie wypatruję już przez okno
gdzie świat za rozmazanymi szybami
nie szukam adresu
i starego numeru telefonu

nie patrzę na ptaki jak mokną
pomiędzy nagimi już prawie gałęziami
smutek doszedł do kresu

płacze łzami starej katedry dzwonów
nie liczę stron w pamiętniku
nie znam nawet prawdziwego imienia

nie wiem jak rozplątać tę nić zawiłą
zawołam w niemym krzyku
wyjdź dla mnie z mroku zapomnienia
a oddam wszystko co mam
najprawdziwszą uleczoną przez czas

…miłość