Archiwum kategorii: Najnowsze

Potok

Potok
Alicja Kayzer

Jak potok górski
spływamy. Tocząc
swe fale po grani.
Niosąc je do oceanu.
I zda się, że nurt
niezmienny. Kierunek
wciąż ten sam,
nawet, gdy żwir,
piasek i kamienie.
Lecz czasem gest,
słowo, człowiek
czy zdarzenie –
jak skała podwodna
lub kamień szorstkością
skrzący – niczym tama
fale spiętrzająca –
ów nurt życia –
odwraca i zmienia…

Cienie Samotności

Cienie Samotności
Alicja Kayzer

Mówisz, że miłość
to przeżytek,
że Twoja samotność
z wyboru, że nie trzeba
Ci ludzi, by dusza kwitła,
by dojrzewać w swym
własnym świecie…
Nic nie potrzebujesz
od nikogo… A jednak,
gdy żal ogarnia
lub duszę rozsadza
bezmiar niepojęty –
dla siebie nawet samego
– wychodzisz
do człowieka drugiego…
I znajdujesz szczęście
w tym, że choćby
skrawek uśmiechu
mu darujesz…
A on – tym samym
przenika i Ciebie…

wieczór mgłą osnuty

wieczór mgłą osnuty
Alicja Kayzer

lampka wina
rozszerza źrenice
wycisza trzepot serca
pozwala zapomnieć
o tęsknocie
za szumem wikliny
zapachem jabłek w sadzie
żabim w lecie rechotem
za dotknięciem
spojrzeniem
uściskiem ręki
i czyimś oddechem

Odurzenie

Odurzenie
Alicja Kayzer

Niosę to wrażenie
oburącz jak granat.
Tkwi we mnie jak cierń.
Nie pozwala spać.
Każe mi marzyć.
Zatracać się w odurzeniu.
Boję się, że wybuchnie.
Porani nas oboje.
I odtąd już nie będzie
świata wokół nas…

PRAWDA

PRAWDA
Kazimierz Surzyn

Nie szuka dowodów
ani żadnego tłumaczenia
odrzuca pokrętne sądy
z miłością się łączy
cierpi na samotność
bo jest tylko jedna
ale sporo kosztuje
ta bez żadnej ceny
nie jest prawdą
lecz wierutnym
kłamstwem

STO PROCENT BYCIA ZE SOBĄ

STO PROCENT BYCIA ZE SOBĄ
Kazimierz Surzyn

Rozkwitłe lica
jak róże wiosenne
gładsza cera
od atłasu
w oczach iskry
zapomnienia
pełne usta
szalejąca zieleń wiosny
gorące lato serc
purpura jesieni
zimowe igraszki
chabry wewnątrz duszy
ciemność – światło
droga – zmęczenie
ogień – woda
gorycz – słodycz
zaleta – wada
upadek – powstanie
wsparcie – siła
chemia – emocje – miłość
Himalaje cudowności
sto procent bycia ze sobą

O Poezji

O Poezji
Helena Szymko

Każdy z nas ma w sobie coś z poety
ukrywa w myślach temat wiersza
lecz nie każdy potrafi wyśpiewać go z duszy
i innych osób serca nim poruszyć
poeta to człowiek zagubiony w myślach
o osobowości – szczerej i nieśmiałej
wylewa na papier całą głębię duszy

często nie przesypia spokojnie jednej nocy
bo wena w sen wkracza otwiera mu oczy
by chwytał za pióro a on jej wybacza
i kreśli te wszystkie słowa wyśnione
składając w wersy dopieszcza czule
malując obraz radosny lub szalony
i nigdy nie wie co jeszcze napisze
bywa że wena wciąż go dopada
a czasem po prostu zatapia się w ciszę

Magia uczuć

Magia uczuć
Helena Szymko

Miłość – jest jak dojrzały owoc
po który z chęcią sięgamy
pragniemy jej zasmakować
choć skutków nie znamy
nie wiemy co przyniesie
co z naszym sercem zrobi
czy mu wigoru doda
czy bałaganu narobi

smakujmy ją stopniowo
by sprawdzić jak smakuje
może nam sprawi radość
albo humor zepsuje
starajmy się być czujni
by swoje serce chronić
miłość jest jak narkotyk
trudno się przed nią bronić
może cię w nałóg wprawić
uzależnić od siebie –
potem pozostawić

Spacer

Spacer
Alicja Kayzer

Jak to się stało?
Sól słońce spacer.
Wcale nie razem,
lecz nieopodal.
Wcale nie sami.
W celach
konkretnych,
trywialnych może.
Na pewno
rzeczywistych.
Wystarczył powiew
być może sukienki
rozciętej
do uda połowy…
Na skórze
ziarno spojrzenia
rozkwitłe
niezapominajką.
Nocny niepokój.
Oczekiwanie.
Niespełnienie.
Próba odrzucenia…
Tylko po to,
by nie spłoszyć
tego, co niezwykłe.

Świt

Świt
Alicja KAYZER

Pragnienie
oblepia
płatkami
piasek.
Mokry.
Czujesz
to napięcie?…

Słońce
p r a g n i e
zobaczyć nas…

I to pragnienie
jest najpiękniejsze…

Piękniejsze
niż noc.
Bo zwycięża…

Cztery Pory Roku (Kochałam kiedyś Ciebie…)

Cztery Pory Roku (Kochałam kiedyś Ciebie…)
Alicja Kayzer

Kochałam kiedyś Wiosnę.
Padał deszcz. Szłam więc
wdeptując w najgłębsze kałuże.
Brałam kamień w rękę
i mąciłam wody toń.
Dziwiąc się, że drzewa
tam, w górze nieruchome.
A pod stopą drżą…
Bzu naręcze rwałam.
Twarz w kaczeńce,
konwalie nurzałam.
Biegłam z radości krzykiem…
że mogę ulecieć w chmury
– czułam. I być ptakiem…
Wtedy Ty przyszedłeś.
Włosów moich dotknąłeś.
Wilgotne były od bzu,
deszczu, zapachu majowego.
Mokre – cicho szepnąłeś.
Mokre – powiedziałam.
Ty – poszedłeś…
A ja – o wiośnie
zapomniałam.
Myśląc –
Czy pamiętasz,
że włosów moich
dotknąłeś?…
*
Kochałam kiedyś Lato.
Wiłam wianki z łubinu
i niezapominajek.

Czytaj dalej

Taki mój poemat

Taki mój poemat
Marian Jedlecki

Ziemia jest prezentem
Niebo drogą obiecywaną
gwiazdy to słońca i księgi pootwierane
ręka harapem krwawym
oko to zdrajca tlący ogień do skręta
z przerwą prosto w źrenicę

noga to przyrząd do kopania leżącego
cierpienie to kupczenie uczciwością
radość oszukana miłość
człowiek to zapomniana pamięć
w futerale płaszcza

dusza jest niewidzialna
w zaklętym wianku wiary
Bóg trwa z rozmysłem
w wszechobecności reguły matematycznej
życie spokojne to mrzonka
tylko śmierć jest sprawiedliwa

a ty sam –
czy jesteś sobą?
taki to mój poemat
co o Życiu wie trochę
z poznania własnego dotyku

Złoto Ust

Złoto Ust
Marian Jedlecki

Twoje usta we mnie drogę szczęścia moszczą
a słowa w wieńcu maja sens święty
w moich nocach młodości
słyszę dźwięk twojego głosu

w poranku z jedwabiu
tu gdzie słońce przybywa
rozkosz sen opłakuje zagrożona
słońce ujęte dłonią przebudowanego ciała
drży na myśl bo ponownie odzyska pożądanie

wspomnienie mgły losów
gdzie przewijają się drogi
tam w sobie i dla siebie jestem
słucham całym życiem
i nie umiem zniszczyć
miłości stworzonej przez metaforę Losu
ze słów modlitwy taktowanej słowem
i ofiary niecierpliwie wstrzemięźliwej
jak ptak cieniem pijany

PRALINKA

PRALINKA
Kazimierz Surzyn

Kiedy ją głaszczę
unosi swą paszczę
czarne oczy przymyka
szczęściem oddycha

Z radości sierść sroży
mały stworzonek Boży
ogonem w kółko kręci
promienieje z miłości

DŁUGOWIECZNOŚĆ

DŁUGOWIECZNOŚĆ
Kazimierz Surzyn

Wstawanie o szóstej
uśmiech życzliwość
każda chwila piękna
a “teraz” najszczęśliwsze

Czekolada i truskawki
rozkoszą na smutki
zagłębianie się w matematyce
popołudniową porą
i przyjemność grania
w grę planszową Othello

Kane Tanaka
Japonka
ma 116 lat

Podróż Ciszy

Podróż Ciszy
Marian Jedlecki

Podaj mi rozkołysany świat
rozkoszą osaczony ogień
w cierniu poruszasz go pewniej niż cień
w twoim ciele bije moje serce
w rozkołysanych zaciszach
na białej trawie nocy
po gałęziami zadziwionych drzew

spędzam życie
na cofaniu godzin wymyślam Czas
i od razu jak zawsze spływają na twoje powieki
a girlandy członków niech myślą
żeśmy zastygli doskonale ukryci
w mantrze z wieńcem czystego powietrza
pod szalenie wzburzonymi włosami

przez ciszę daj słodycz ufności
ostatniej pamiętnej pieszczoty
stojącej w obrazie ściany
motyla otwartego na widok wąwozu
ona –
ona przeznaczona by nam przeszkodzić
osaczona pszczelim rojem podejrzeń
więc przyjdź znów uległa
przyjdź by nie zapomnieć
aby wszystko mogło się rozpocząć
pokrętną wizją ciszy gry o moje ciało
gdzie rozum solidnie nieszkodliwy
mknie w dal jak spłoszony koń
błyskawicą z obrazu Delacroix

Nić Ariadny

Nić Ariadny
Helena Szymko

Oboje byli pełni zapału –
wierzyli w to że im się udało
jednak między nimi coś się zmieniło
już nigdy jak przedtem nie było
ona wciąż go kochała
dowody miłości mu okazywała
on mówił jej słowa czułe kochane
lecz myślami uciekał w nieznane
nić która ich łączyła była coraz cieńsza

nadzieja na trwałość stała się mniejsza
ta niepewność bardzo ją męczyła
że inna świat mu przysłoniła
wciąż próbowała go zatrzymać
zbyt wielką miłością go darzyła
jednak nić – która ich łączyła pękła
on swoją miłością inną obdarzył
o wspólnym życiu z nią marzył
wiara w miłość nas uszczęśliwia
lecz bardzo często bywa złudna –
w słowach i czynach okrutna

PIERWSZE SPOTKANIE

PIERWSZE SPOTKANIE
Kazimierz Surzyn

Na pierwszym spotkaniu
dałem tobie
kwiaty serca
i moją bliskość

Na pierwszym spotkaniu
radością trysnęło
nasze życie
i była czułość
i połączenie
roztańczonych ust

Z pierwszego spotkania
KOCHAM
wyznane wzajemnie
trwa w nas