Codzienność

Antonina-MarcinkiewiczCodzienność
Antonina Marcinkiewicz

Manekiny
o pustych oczach
patrzą drwiąco
z okien wystaw
kulę się pod ich wzrokiem
zanurzam się
w wystudzoną ciszę
czas odpada
kawałek po kawałku
akwarele spoglądają ze ściany
jak wyrzut sumienia