Idę do ciebie…

Idę do ciebie…
Bronisława Góralczyk

Idę do ciebie. W twoją jesień.
I w twoje słońce. I w twój wiatr.
W twój rdzawozłoty idę świat,
gdzie leśna cisza i pól pustka
tańczą ze sobą za pan brat,
a kozły gonią saren lustra,
jak ja jesieni twojej ślad.

Jesień to skrzypce moje stare;
pęknięte, pozbawione smyczka,
i ciągle jeszcze tak rudawe
jak stara, zmięta rękawiczka,
co ją zgubiłam w ony czas,
gdyś wiódł mnie ścieżką poprzez las.

Jesień to niebo, co otwiera
kłębiastym chmurom deszczu drzwi…
co łka i kwili czasem nieraz,
jak dziecię moje – gdy źle śpi.

Jesienny żal i melancholia
przemawia do mnie właśnie teraz
(jak starożytna metropolia) –
głosem Szekspira i Homera…

Więc idę. Idę w twoją jesień,
bo wiatr do ciebie mnie tak gna.
I słońce mnie do ciebie niesie
i echo skrzypiec, co wciąż gra
melodię naszą (tę sprzed lat…).
Idę do ciebie. W twoją jesień.
W twój złotordzawy idę świat.

Gliwice 10.09.2007 r.