PRZEDWIOŚNIE

PRZEDWIOŚNIE
Kazimierz Surzyn

Białe chmury jak kochankowie
wtulone są mocno w siebie
niebo przemówiło błyskawicami
a oczy radują się turkusami

w ciszy śniegi ducha wyzionęły
skruszone w rzece utonęły lody
ziemia w błocie po kolana brodzi
słońce leniwie zza mgły wschodzi

wpada w kałuże mleczne i szare
czarne jak węgiel i rudawe
osusza je jasnożółtymi ustami
i coraz cieplejszymi promieniami

już zielenieje serce przyrody
kwitną wonne kwiatów ogrody