Mogła…

Mogła…
Bronisława Góralczyk

Mogła
mi księżyc pokazać złocisty
(i miejsce narodzin mej gwiazdy…),
i uśmiech swój szczery
matczyny i czysty
znad wózka mi dać
podczas jazdy.

Mogła
mnie tulić z matczyną czułością
(jak kiedyś tuliła mych braci…)
i czuwać wciąż przy mnie
z matczyną miłością,
by z oczu mnie nigdy
nie stracić.

Mogła
mi nucić przed snem kołysanki
(jak kiedyś mym braciom nuciła…)
i budzić mnie szeptem
w słoneczne poranki,
najczulej jak można:
– Wstań, miła.

Mogła
mnie kochać (wszak życie mi dała),
lecz Stwórca tej szansy jej nie dał…
Choć mnie i mych braci
opuścić nie chciała –
On zabrał ją całą
do Nieba.

Gliwice 19.05.2008 r.