Tajemnica Miłości

Tajemnica Miłości
Helena Szymko

Co noc mnie nawiedzają –
dwa duchy miłości
pierwszy żywi się energią
moich sennych marzeń
drugi – już od dawna
w moim sercu gościem
nie potrafię się oprzeć
bo kocham oboje
jeden jakby realny
drugi ulotnością

pochłaniają me siły
w dzień a także w nocy
wkraczają w sny moje
żywiąc się miłością
gdybym miała wybierać
nie mogłabym wybrać
oboje mi drodzy
jakby byli jednością
to co do nich czuję
to tajemnica miłości
objawia się euforią
czasem bardzo boli
nie wiem – kiedy ze swych objęć
całkiem mnie wyzwoli

Słowa jak ostrze Makbeta

Słowa jak ostrze Makbeta
Helena Szymko

Słowa potrafią ranić –
jak ostrze Makbeta
każde sącząc się jadem
serce przenika bólem i goryczą
to smutne, że są tacy ludzie
którzy zamiast zrozumieć
wyciągnąć pomocną dłoń
do bliźniego swego –
źle mu życzą

Muzyka balsamem na duszę

Muzyka balsamem na duszę
Helena Szymko

Muzyka – to balsam na duszę
piękną melodią
każdego melomana wzruszy
gdy serce z bólu się miota
zsyła ukojenie
jest wybawieniem od szarości życia
wycisza złe nastroje
sprawia – że pomimo smutku
w głębi duszy się śmiejemy
to czułość i radość
gdy przytuleni w tańcu
rytm swoich serc czujemy

By godnie żyć

By godnie żyć
Helena Szymko

Wolność – naszym prawem
by godnie żyć
dostrzegać dobro niweczyć zło
wolnością – prawda
dla każdego z nas
wolnością uczuć naszych czar
brak zakazów i żadnych miar
wolnością – nadzieja
dla każdego z nas
na lepszy życia czas

W romantycznym transie

W romantycznym transie
Janusz Strugała

w romantycznym transie
błagam gwiazdy
ścielą się u mych stóp
w ich blasku rajską rozkoszą
zanurzamy się na skrzydłach nut
w melodię boskiego snu
ale to nie sen
naznaczyłaś mi serce
błękitem pocałunków
krew kipi pożądaniem
zapachem spełnienia
rozpływa się świt

Zimowy poranek

Zimowy poranek
Helena Szymko

Zimowy poranek śnieżynkami sypie –
ziemia bielą jakby malowana
nie uchyla nawet rąbka tajemnicy
co pod śniegiem skrywa – tak swą bielą czysta
nie ma krzewu drzewa gdzie by śnieg nie leżał
nie uwidzisz nawet lisa ani jeża
większość leśnych zwierząt do swych nor się już skryło
słońce dawno zasnęło w swej złotej kolebce
ono też nie znosi jej śnieżnych zamieci
gdy się uspokoi może znów zaświeci
by ukazać urok srebrzącego się śniegu
który nam zesłała zimowa władczyni
swoim panowaniem – świat zawojowała

NA TEJ STACJI WRÓBLE NIE ŚPIEWAJĄ

NA TEJ STACJI WRÓBLE NIE ŚPIEWAJĄ
Zygmunt Jan Prusiński

Małgorzacie Brzezińskiej

Stacja bez nazwy,
nawet nie ma tablicy co to za okolica jest.

Wiem że lubisz tańczyć
i z duchami i z cieniami,
z kimkolwiek by rytm był rytmem.

Otwieram futerał,
z niego białe gołębie wyfrunęły.

To dobry znak Małgorzato;
gitarowa scheda akordów
zbliża się jak armia zbawienia.

Muśnij swoim wiatrem mój cień.

Szeptem przekaż dobre strony,
niech za tobą polecą stada ważek –
owadzie helikoptery.

A kiedy będę cię dotykał
niech polne dzwony zasyczą
głębokim pocałunkiem.

Zobaczysz że drzewa poruszą się,
i zacznie się Taniec Miłości.

3.10.2010 – Ustka
Niedziela 19:50

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Miara czasu

Miara czasu
Helena Szymko

Wśród radości i potoku łez –
upływa nam życie
kradnie nam tchnienie czas
jak klepsydra odmierza piach
gdy przesypie się czasu miara
gaśnie iskra życia –
zatrzymując wskazówki zegara

PIĘKNOŚĆ

PIĘKNOŚĆ
Kazimierz Surzyn

Z głębią serca i duszy
gdzie szumią marzenia
czystością jak rosa
i srebrzystością o poranku

spokojna powabna
zaś innym razem
trochę porywcza
jak wiatr co mieszka
w jej lśniących włosach

w oczach błysk gwiazd
i liryka miłosna

dniem tęcza nadziei
co myśli w czyn zamienia

kocham
to serce do mnie bijące
duszę towarzystwa
która wprowadza dobry nastrój
ręce pomocne w potrzebie
nogi niczym słoneczniki
oczy pełne zalotnych spojrzeń
i usta zniewalających pocałunków
tę poezję piękna

WSPÓLNIE

WSPÓLNIE
Kazimierz Surzyn

Chłoniemy piękno natury
całym naszym człowieczeństwem
pnąc się po górskich stokach
Naroża Babiej Góry Chełmu Leskowca
Jasienia Giewontu Koskowej Góry –
to one pierwsze słyszały moje miłosne
wyznania do ciebie.

Idziemy z radością na ustach
tuż pod szafirowe niebo
z cudownościami lasów pól łąk
a w spiekocie promieni
stróżki potu płyną nam po ciałach.
Pijemy smaczną wodę z potoku
w środku zielonych ścian nieskończonych.
Delektując się zapachami zjadamy chleb
z różnych zbóż podarowany sercem
przez miejscową gospodynię.

Jak miło mieć ciebie w ramionach
i podziwiać zamki wtopione w leśne wzgórza
oraz ogrody z czarującymi sadami
przy wiejskich zagrodach
zaś patrząc w diamentowe gwiazdy
zatapiać się w sobie i łapać czułe oddechy.

Rankiem tak samo jak ty kochana
rozsłoneczniona Babiogórska przyroda
zalotnie mruga powiekami.
Jestem ci wdzięczny że tutaj jesteśmy
smakując miłość na barwnym dywanie.

Wakacyjne wspomnienia

odpocznienie

odpocznienie
Danuta Gościńska

Odpocznienie…

Kiedy sił już brakuje,
żeby iść przed siebie,
i śladu prawdy nie ma,
nawet chmurka, obłoczek,
na błękitnym niebie.
Zimno od słów władzy,
i mróz na stronach netu.
Siedząc w domu,
bez powietrza,
bez życia uciechy.
Choć dłonią nie dotkniesz,
serca, delikatnego wiatru,
i słowa co niesie nadzieję.
Świat jest piękny,
ma wszystkie kolory tęczy,
a mówią nam że tęcza to zło.
Odpocznienie… od zła tego świata
i spojrzenie przez okulary,
na piękny kolorowy świat,
i aby do wiosny na lepszy czas…

Przyjaciele

Przyjaciele
Helena Szymko

Kiedy masz grupę –
zgranych przyjaciół
kłopoty wówczas
miejsca nie mają
przyjaźń to balsam
na wszystkie rany
w grupie problemy
gdzieś zanikają

na nudę wówczas
brakuje czasu
życie pełne radości bywa
jedni z marzeń
swych się zwierzają
o problemach opowiadają
dobrze mieć grupę
zgranych przyjaciół
którzy twe smutki
wciąż rozpraszają
bo bez nich w życiu –
pustką by wiało

Rozmowa z Federico Garcia Lorką

Rozmowa z Federico Garcia Lorką
Zygmunt Jan Prusiński

Widzisz Federico, ilu mam przyjaciół?
Znad nizin i gór, znad rzek, jezior, mórz –
oni są wszędzie, gdyby się dobrze przyjrzeć.

Kobiety dla mnie rosną jak maliny w leśnych osłonach.
Próbuję je przyzwyczaić do moich ruchów;
jakbym tańczył nago na parkiecie, zupełnie sam
przy zgaszonych świecach, a w koło tylko one
nagie w temperamencie łagodnego flamenco.

Obejmę je wszystkie swoją ręką. –
Przyszedł czas na rzeźbienie tych kobiet,
które zasługują, które pragną zostać na pamiątkę
w Kolczastym Lesie.

Federico! Jestem szczęśliwym poetą!
Zobacz, ile życzeń urodzinowych otrzymałem od kobiet!

A już myślałem żeby przybrać rolę kamienia,
gdzieś głęboko się ukryć na polnym osamotnieniu.

A jednak Federico, drogi przyjacielu, nie jestem już sam…

1.10.2010 – Ustka
Piątek 20:22

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Kaskada gwiazd

Kaskada gwiazd
Helena Szymko

Czułym spojrzeniem cię uspokoję-
i marzeniami ukołyszę
popłynę z tobą łódeczką marzeń
tam, gdzie noc dla nas scenariusz pisze
będziemy płynąć fantazji falami
aż kaskada gwiazd pod powiekami
utuli nas do snu i będzie czuwać –
całą noc nad nami

Na pół drogi stąd od wiersza

Na pół drogi stąd od wiersza
Zygmunt Jan Prusiński

Barbarze Piłat

Zakręcone niebo bujnymi chmurami,
jak twoje włosy leżące na plaży.

Zbierasz pamiątki, i cienie wspomnień,
i kolorowe kamyki, i puste muszelki
ułożysz na parapecie w sypialni.

Te chwile ze mną nad Bałtykiem
obracasz jakby czas do góry nogami.

Niosę ci napisane wiersze miłosne
na tyle prawdziwe jak fale morza,
według planu pieszczot i wiatru.

Pamiętaj Barbaro, na pół drogi stąd
dotrzesz do moich ramion jabłoni.

Nie zrywaj jeszcze owoców! –
Niech dojrzeją w trakcie pocałunków,
na samym szczycie łagodnieje zachód.

29.09.2010 ? Ustka
Środa 20:15

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Dzień Babci

Dzień Babci
Helena Szymko

Dziś wielkie święto mojej babci –
mama kupiła jej tort duży
a ja kochanej mojej babci
wręczyłem wielki koszyk róż
bo moja babcia kocha róże
ona najdroższa mi na świecie
niechaj nam żyje 1000 lat

bo moja babcia może nie wiecie
kocha przyrodę i cały świat
ale najbardziej to mnie kocha
mówi że jestem jej wnuczuś mały
gdy jestem smutny, wciąż mnie rozpieszcza
och! babciu moja ty kochana
jesteś jak wróżka co bajki plecie
ty jesteś dla mnie najważniejsza
i najukochańsza na całym świecie –

Koszalin – 21-01-2021 r.

Mroczna Miłość

Mroczna Miłość
Helena Szymko

Mówiłeś –
że mroku nocy jest ona królową
dostrzega tylko szaleństwa nocy
dlaczego do niej wciąż powracałeś
w mrocznej miłości
się zatracałeś

Mówiłeś –
że to nie może być miłość
ona dla ciebie nic nie znaczy
to tylko taki życia blef
kochać się trochę inaczej

Mówiłeś –
uczuciem czystym nie warto
głowy sobie zawracać
wygodniej w mrocznej tkwić
co dzień do niej powracać
Królowej Nocy miłość ci wystarczy
ona niczego od ciebie nie żąda
a ty – niczego nie musisz wybaczać

Mówiłeś –
to wybawienie od sensu życia
i prawdziwego uczucia ucieczka
ty jesteś panem tylko swojej duszy
nic nie jest w stanie już ciebie zranić
i twego serca poruszyć

Nie oczekuję zbyt wiele

Nie oczekuję zbyt wiele
Helena Szymko

Nie oczekuję zbyt wiele
prócz przyjaźni – serca szczerego
twojej dłoni w potrzebie
by smutek dnia rozpraszała
kropelkę ciepełka uczuć
by życie barwy nabrało
cokolwiek byś ofiarował
to dla mnie bardzo wiele
bo wiem że jesteś obok
i mogę na Ciebie liczyć
bo jesteś mym przyjacielem

Nie szukaj

Nie szukaj
Helena Szymko

nie szukaj tego – co przeminęło
czas dawno skradł ci
najpiękniejsze chwile
ty wciąż się starasz
dosięgnąć pułapu nieba
że gwiazdy zwrócą ci
co sercu było miłe
albo choć nadzieję
zasieją na przyszłość
że jeszcze do ciebie
los – się zaśmieje