Nadzieja

Nadzieja
Helena Szymko

ty jak talizman
chronisz mnie od zguby
jesteś – jak deszcz
w dni letniej posuchy
wiecznym filarem
który podpiera
mój świat by nie runął
nie pozostał głuchy

w mojej samotni
gdy już nic nie czuję
ty pojawiasz
pełna sposobności
zawsze wtedy
gdy cię potrzebuję

wypełniasz blaskiem
duszy mojej pustkę
tam gdzie się jawisz
wszystko promienieje
jak dobra wróżka
rozdajesz podarki
radość wokół siejąc
dajesz bezpieczną
na życie przepustkę
bo jesteś – niezłomną
ludzką nadzieją

Oj ci Artyści

Oj ci Artyści
Jadwiga Miesiąc

Bóg się nie pomylił
Bóg tak chciał
by żyli wolni
a każdy z nich jak ptak
kolorowe pióra
nieba smak
i ciągle inny raj

to nic że w konewce
kwiaty zwiędły
że odleciały gdzieś
szczęścia motyle
oni nie są mali
miłością słuchaczy
sięgają gwiazd

na śladach ich stóp
nowe pokusy rozkwitają
wabią kolorem
i zapachem nut
wśród pięknych róż
czarują barwą skrzydeł
muśnięciem ust
urodą nóg

zapomniały że wkrótce
w poczwarki się zamienią
i chociaż miłość zostanie
Artysta zapomni
który motyl uwiódł go znów

Poznaj smak miłości

Poznaj smak miłości
Helena Szymko

jeśli cię dosięgnie
ta niezwykła siła
przeniknie dreszczem
prawdziwej miłości
w zespoloną jedność
splecie drżące ciała

połączy dwie istoty
miłość nieskalana

będziecie odkrywać
tajemnicę miłości
tonąć w doznaniach
szalonej namiętności
ta metamorfoza –
tylko dwojgu znana

będzie was wprowadzać
w różne fazy miłości
zaspakajając słodkie
wzajemne pragnienia
czując ciepło i oddanie
drugiego człowieka
doświadczając z nim
wzajemnego spełnienia

Dar miłości

Dar miłości
Helena Szymko

Pragnę ci dać
wiosenne zorze
szkatułkę szczęścia
wiatru wiew
majowy księżyc
spokojne morze
latem słowików śpiew
pragnę ci dać
świat twoich marzeń
jak polnych kwiatów
błękit snów
chciej moje serce
przyjąć w darze
w miłości – w której
brak mi tchu

Wróć Orfeuszu

Wróć Orfeuszu
Jadwiga Miesiąc

wierzyłam
że nigdy się nie zmienisz boski Orfeuszu
zawsze ubrany w koszuli biel
i w błękitne oczy
na wszystkich scenach świata
byłeś tylko ty
i twój śpiew
ten zwodniczy głos
zaczarował pięknem
kamienie kwiaty i skrzydła mew

jeden lekkomyślny krok
odwrócony w Hadesie wzrok
i straciłeś ją na zawsze
teraz z trudem dźwigasz
swój własny los
opadły skrzydła uniesienia
ciszą dzwoni modlitwa nocnych cieni
księżyc wschodzi w chmurach łez
wróć do nas Orfeuszu
z gitary brzmieniem
i z melodią starych pieśni
też
Na obrazach Orfeusz i Eurydyka

Czarodziejka miłość
Helena Szymko

Uśpiona tobą
tajemnicą tej nocy
miłość do mnie powraca
siłą swojej mocy
ty wciąż mnie upajasz
miłością z czary
razem spijamy z niej
słodycz nektaru

a gdy o brzasku
słońce mnie budzi
uśmiecham się do życia
i do wszystkich ludzi
czarodziejka miłość
co noc ponawia swe czary
szaleństwem namiętności
nasze ciała pieści
swym żarem ogrzewa
a my za jej mocą
dosięgamy nieba

Przyjaźń

Przyjaźń
Helena Szymko

Prawdziwy przyjaciel
jest jak uśmiech losu
zesłany nam w potrzebie
to radość i spokój
który cię otacza
jak przez los
chroniąca cię tarcza

prawdziwy przyjaciel
to balsam na rany
i choćby dręczyło cię
koszmarów wiele
on zawsze jest przy tobie
swoim uśmiechem cię uspokoi
słowa otuchy wypowie

od naszych przyjaciół
uwag się nie bójmy
nie zawiedźmy ich przyjaźni
bo przyjaciele
to skarb najcenniejszy
a w gronie przyjaciół
żyje się raźniej

Wyobraźnia

Wyobraźnia
Sylwia Błeńska

głębia jak noc
z której nie on ostatni
co z dna
bezwładnie wypatruje nieba
słońca które przenika
przez zniekształconą soczewkę
jeziora
zagląda w mętne oczy

a można było być
na dłużej

Sylwia Błeńska 20.08.2019

W co ty grasz kochanie – i trochę mojej poezji

W co ty grasz kochanie ♥♥♫ ♫ ♫ – i trochę mojej poezji..,
Danuta Gościńska

W co ty grasz kochanie ♥♥♫ ♫ ♫- i trochę mojej poezji…
W co ty grasz kochanie,
biały koń to ja, czarny ty…
miłość daje miłość zabiera.
Miłość – to wielka gra.
Ona radość i ból da.
Miłość to gra i więcej nic,
a jednak warto…
złotymi pionkami grać,
gdy się ma dla kogo żyć.
Siedzę sama o życie gram,
i wyrzucam kostki,
o serca krzyk, o szczęście łyk,
o łyk prawdziwej miłości.
Karty zabieram pierwsza lewa zdobyta.
Druga czułym szeptem,
następne dotykiem i pocałunkami.
Byłam damą, ty królem.
Przebił mnie as, przykra wpadka,
przegrałam dobra robota,
a życie trwa, nowe rozdanie?
A moim atutem wciąż jest miłość.
Miłość wybiera lub nie nie wybiera.
Miłość żyje, miłość umiera,
ene, due, rike, fake.
Miłość gra w ustawionego pokera.
Miłość to wielka gra.
Ona radość i ból da…
Scrabble a słowa a słowa…
Kłamliwe, piękne, bezużyteczne,
namiętne ale puste słowa.
Wielkie, bezwartościowe śmiecie,
służące do pobudzenia ludzkich zmysłów.
Żeby poznać prawdę, trzeba zamknąć usta
i nauczyć się słuchać oczami…
Nigdy nie mów kocham Cię,
jeśli naprawdę Tobie nie zależy…
Nigdy nie mów o uczuciach,
jeśli naprawdę nie istnieją.
Nigdy nie bierz mnie a rękę,
jeśli masz zamiar złamać mi serce.
Nigdy nie mów że coś będzie,
jeśli nie masz zamiaru nawet zacząć.
Nigdy nie mów „witaj”,
jeśli tak naprawdę myślisz „ żegnaj”.
Jeśli naprawdę myślisz że nie na zawsze,
wtedy mów ”postaram się”.
Nigdy nie mów zawsze,
bo zawsze sprawia że płaczę.
Miłość to gra i więcej nic,
a jednak warto dla kogoś żyć.

O miłości

Halina Surmacz Szczecin Poezja wierszeO miłości
Halina Surmacz

/Krzysztofowi i Basi Baczyńskim/

“Nie bój się nocy”, tak mówił do niej.
Chciał zamknąć w dłoniach wszystkie lęki
i pragnął wyrwać z oczu obraz,
co szadzią ciemną ranił błękit.

Zapatrzony – w chmury, dym, nadzieję
nad Warszawą, szeptał – nie bój się nocy kochana.
Tego dnia padał deszcz
i krzyczały ptaki w mieście,
wtedy poszedł. Wszedł w niebo pęknięte –
świtu, nocy pełne.

/Nie bój się nocy – “Kołysanka” K.K. Baczyński/

na dobranoc rozmowa dwojga

na dobranoc rozmowa dwojga
Danuta Gościńska

Na dobranoc rozmowa dwojga…
Nasza rozmowa czy poezja…
Witaj w wirtualnym świecie piękna i miła
może poznać bliżej byś mi się pozwoliła.
Twojej fotografii blask twarzy przyciąga
a profil jest ciekawy sam do Ciebie pociąga.
Dlatego piszę do Ciebie te słowa
by mogła być między nami rozmowa.
A najlepiej spotkanie przy kawie
i porozmawianie sobie bardzo ciekawie.
Oczywiście że osobiście piszę takie słowa
aby bardziej nastrojowa była nasza rozmowa.
Nasze spotkanie w realu jest całkiem możliwe
wystarczy że nasze osoby będą sobie życzliwe.
Może spotkamy się więc w połowie drogi
aby nikogo idąc do siebie nie bolały nogi.
Było by miło się spotkać i rozmawiać ciekawie
siedząc sobie w kawiarence przy gorącej kawie.
Patrzeć czasem sobie w oczy szczerze
omówić tematy wszystko w dobrej wierze.
Czekam zatem na Twą odpowiedź w tej sprawie
czy jest możliwe spotkanie nasze przy kawie.
Do naszego spotkania jeszcze czas daleki
na razie pisanie do siebie będzie jak leki.
Internet nam w tym dobrze pomaga
i apetyt na siebie na wzajem wzmaga.
Pozdrawiam Cię serdecznie
i uśmiech ślę grzecznie.

Janek. (Twórczość własna.)
©® Wszelkie prawa zastrzeżone.

Czy zauważyłeś przyjacielu że
traktowani jesteśmy podobnie,
z tą różnicą – ja tworzę
a ty znalazłeś się w tym świecie.
Spotkaliśmy się przypadkowo
na platformie ciekawości.
Tyś kiedyś tańczył do rana,
dziś chodzisz stukając w rytm muzyki.
Twój dom został w oddali,
ciche wspomnienia i twoja tęsknota.
Ja silna kobieta po przejściach,
bawiąca się płótnem tworząc obrazy wspomnienia.
Mamy wspólny stół, i paląca się świeca.
Niekończące się rozmowy o twoim zdrowiu,
i twoje wspomnienia.
Ja słucham, a ty nawet nie zauważasz,
że ja mam inną duszę.

Hiroszima

Halina Surmacz Szczecin Poezja wierszeHiroszima
Halina Surmacz

z tej strony z której dotknął go błysk
palił się nawet granit

ze szpitala zbudowanego w europejskim stylu
pozostał tylko szkielet
przepełniony rannymi
jakaś kobieta stała na schodach i krzyczała
moje dzieci

pomiędzy jękiem rzucano przekleństwa

za to figa rajska rosła jak po deszczu
muchy rosły
w przyspieszonym tempie

na wpół spalony motorniczy
trzymał w ręku korbę
obok zwęglonych ciał pasażerów

mijałem spuchnięte wypalone twarze
z zarysem oczodołów i nosa

chmura opadała

sądzono że chociaż kamień
zniesie wszystko
spójrz
na tamten poraniony granit

słuchaj jak brzmi cisza
pochylonych głów złożonych dłoni
a w niej ktoś nadal
trzyma palec nad przyciskiem

żniwa

żniwa
Danuta Gościńska

Warcząca czerwona kula
w złocistym zbożu się zanurza,
jej wielkie śmigło kłosy łyka,
miażdżąc rozdziela.
od ziaren, słomę, którą wyrzuca,
ścieląc za sobą złocisty dywan.
Złotym też deszczem, spadają plewy,
wiatr je roznosi i tarmosi po ziemi.
Słychać cykanie koników polnych,
tak pięknie pachnie dojrzałym zbożem.
To dobrze bo coraz więcej potrzeba nam chleba.

Irena

Halina Surmacz Szczecin Poezja wierszeIrena
Halina Surmacz

Irena
(wiersz poświęcony naszej śp. koleżance, Irence Grabowieckiej – poetce, fotografowi, człowiekowi wielkiego serca i umysłu)

długi spacer brzegiem morza
do falochronu daleko
świeciło słońce
nad jej kapeluszem latały ptaki
jakby chciały na chwilę przysiąść
śmiała się
pytała co jakiś czas czy chcę odpocząć
a przecież ma tyle lat co moja mama

opowiadała o życiu poezji ludziach
jeszcze stoi obok mnie
w kapeluszu
pilnuje żebym nie przeżywała wypowiedzi
nawiedzonych krytyków

lubiła fioletowe
sweterki bluzki lakiery do paznokci
to barwa ludzi uduchowionych
wrażliwych na krzywdę

przed naszym wspólnym wieczorem z wierszem
ustawiałam starannie jej fotografie

pamiętam jak bardzo się cieszyła

na zdjęciach morze ptaki
ptaki na wodzie na piasku drzewach
w locie
Irena

* * *

* * *
Sylwia Błeńska

jestem
małą częścią tego
co rodzi czas
chwilą
żadną ważną treścią
która nie blaknie

zamykam oczy
umieram
odradzam z każdym początkiem świata
do punktu w którym
dla mnie zatrzyma się ziemia
i chaos
pomiędzy byciem a pauzą

Sylwia Błeńska 12.08.2019

* * *

Sylwia Błeńska

* * *

coś się zepsuło
coś rozkręciło
rozsypało

linie pór roku niewyraźne
a wyraźniejsze pomiędzy

w trybach czasu zgrzyta
betonowa era
zatopi przyszłość
co następuje

a gdyby tak
dziś dla jutra naprawić
nie mówić

9.8 2019

Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Andrzeja Sulimy-Suryna

Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Andrzeja Sulimy-Suryna
VI edycja

Smakuj słowa, są trwalsze od rzeczy. I gdy nas już nie będzie,
one będą pracować nad stawaniem się świata…
(A. Sulima-Suryn)

NAGRODY
Kategoria Dorośli: nagrody finansowe:
I miejsce – 2.000 zł
II miejsce – 1.500 zł
III miejsce – 500 zł

kategoria Młodzież: nagrody rzeczowe

Organizator: Biblioteka Publiczna i Centrum Kultury im. K. Iłłakowiczówny w Trzciance.
Cele konkursu:
– Rozbudzanie wrażliwości oraz aktywności twórczej,
– promowanie utalentowanych poetów,
– konfrontacja twórczości poetyckiej,
– zwiększenie zainteresowania poezją.

Regulamin
1. Konkurs ma charakter ogólnopolski. Nadesłane utwory będą oceniane w dwóch kategoriach wiekowych: od 13 do 18 lat i powyżej 18 roku życia.
2. Prosimy o przesłanie 3 niepublikowanych i nienagradzanych utworów. Wiersze powinny być opatrzone godłem oraz odpowiednim symbolem:
symbol M – kategoria wiekowa od 13 do 18 lat,
symbol D – kategoria wiekowa powyżej 18 roku życia.
3. W Przypadku zgłoszenia poprzez pocztę tradycyjną: w oddzielnej, zaklejonej i oznaczonej tym samym godłem oraz symbolem kopercie, uczestnik zobowiązany jest dołączyć wypełnione i podpisane oświadczenie stanowiące załącznik do niniejszego Regulaminu. Osoby niepełnoletnie dołączają pisemną zgodę rodziców bądź opiekunów na udział w konkursie (w załączniku do Regulaminu).
4. Zgłoszenie tekstów do konkursu jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu.
5. Zgłoszenia niespełniające warunków nie będą uwzględniane.
6. Organizator nie zwraca nadesłanych tekstów oraz zastrzega sobie możliwość nieodpłatnego wykorzystania nagrodzonych wierszy w celach promocji i ewentualnej publikacji.
7. Wiersze należy przesłać pocztą tradycyjną, na adres organizatora konkursu:

Dział Animacji Kultury BPiCK
ul. Broniewskiego 7, 64-980 Trzcianka
z dopiskiem „Konkurs Poetycki”
– decyduje data stempla pocztowego.

lub elektroniczną (wymagany jest skan oświadczenia)
na e-mail: bpick.konkursy@gmail.com

8. Ostateczny termin nadsyłania wierszy upływa :
– kategoria wiekowa od 13 do 18 lat (M) – 23 września 2019 r.
– kategoria wiekowa powyżej 18 roku życia (D) – 16 września 2019 r.
9. Podsumowanie konkursu połączone z wręczeniem nagród odbędzie się 17 października 2019 roku w Trzciance podczas Uroczystej Gali, po której odbędzie się koncert Grzegorza Turnaua „Bedford School”.
10. O dokładnym czasie i miejscu Gali Konkursowej laureaci zostaną powiadomieni indywidualnie, informacje te zostaną również opublikowane na stronie internetowej oraz fanpage’u BPiCK.
11. Na autorów najlepszych wierszy czekają atrakcyjne nagrody finansowe i rzeczowe.
12. Nagrody należy odebrać osobiście w dniu finału konkursu.
13. Organizator nie zapewnia zwrotu kosztów podróży.
14. Wiersze ocenia profesjonalne Jury powołane przez organizatora.
15. W sprawach spornych ostateczna decyzja należy do organizatora.
Komisarz konkursu: Katarzyna Hołyst tel. 514 081 673

Patronat Honorowy: Stanisław Soyka, patronat medialny: TVP3 Poznań

Bieda niezbędnie potrzebna

Coś, co mnie denerwuje
Szanowni Państwo
Socjaliści marzyli o likwidacji biedy. Nie posunęli się jednak tak daleko, jak pseudo komuniści z PIS u. Zawsze podkreślałem, że nie wolno mieszać w głowach ludziom, poprzez łączenie ekonomii z polityką. Wszelkie polityczne dogmaty i urojenia „politycznych mózgów” doprowadzają do kłopotów, bowiem zgwałcona ekonomia odpłaca się urodzeniem biedy. I w tym kontekście likwidacja biedy to nieszczęście, to ruina każdego kraju. To moje twierdzenie oburza retuszerów rzeczywistych, niektórych pięknoduchów i zwolenników równości, co absolutnie ( tu pozwalam sobie przypomnieć) nie jest zgodne matematycznym równaniem w ekonomii. Owszem istnieje pojęcie ekonomii politycznej, ale tu trzeba wiedzieć, iż jest to nauka czysto teoretyczna o charakterze pozytywnym, służąca poznaniu i opisywaniu rzeczywistości. Twórcą pojęcia Ekonomia Polityczna nie jest żaden marksista, czy polityk, a francuski ekonomista Antoine de Montchrestien. Naszym właścicielom Polski wszystko pokręciło się w tych ich mózgoczaszkach. Jedni obwieszają z mównicy sejmowej, że należą im się, chyba za nieróbstwo, nagrody pieniężne w kilogramach jak psu buda, inni przydzielają sobie milionowe nagrody traktując je, jako rekompensatę za poświęcony czas przy wyborach do PE, a inny goguś – taki w sutannie – ciągnie jak z dojnej krowy szmal na zbędne cele, które akurat nie w wymagają konieczności dofinansowania ze Skarbu Państwa, czyli z naszych kieszeni. Nawet oburzony Papież Franciszek oświadczył, iż dostaje perystaltycznego skurczu żołądka na widok ”owego”. Tymczasem zwykli ludzie maja poglądy zdrowsze na swoją rzeczywistość. W jednej z powieści Michała Bułhakowa, dwóch śmieciarzy dyskutuje nad obietnicami bolszewików – że wszyscy będą równi, wszyscy bogaci, wszyscy będą na uniwersytetach. I wtedy jeden trzeźwo myślący pyta „ A kto będzie wywoził śmieci” To teraz zadajcie sobie Państwo pytanie „ Skąd my to znamy i jak to się skończyło”. Historia ma to do siebie, że zawsze powraca, ale w rakowatej postaci. No, nam na szczęście z nieba spadli Ukraińcy. Tylko, że oni traktują przystanek Polskę, jako możliwość wyrwania się z własnej biedy i odskoczni na Zachód Europy. Ale jeżeli nowemu prezydentowi Ukrainy uda się reforma, to za parę lat my z biedy będziemy jeździli na Ukrainę budować im dobrobyt. Z tego wniosek oczywisty – ludzie nie są i nie powinni być równi. Muszą być silniejszy i słabsi, mniej lub bardziej inteligentni. Likwidacja tego stanu rzeczy jest niemożliwa, a nawet byłaby bardzo szkodliwa. Nas Polaków obiecywany dostatek mimo buńczucznych zapewnień Morawieckiego i jego spiritus movens, jakoś unika. Bo zwykłym ludziom w Polsce dostatek nie jest pisany z prostej przyczyny, bo kto pracowałby na rożnej maści złodziei, kombinatorów politycznych i tym, co się pracować nie chce, ale im się ”należy”. Dlatego ustala się takie progi podatkowe, które nie robią krzywdy bogatym, a wykańczają tych, co to ciężko i uczciwie pracują. Ale jeżeli jesteś uparty, na tyle szalony i masz nerwy ze stli, to popróbuj zarejestrować własną firmę. Zezwolenia, wypełnianie setek zbędnych rubryczek, aby św. Biurokracy poczuł się niezbędny, opłacanie PITów, CITów i PTU, koncesja, SanEpid idt. Od razu odechciewa się takiej mrzonki. Jasne? Tak, więc lepiej być biednym, zdrowym na umyśle, ale na tyle jednakowoż zdeterminowanym, aby chciało się podejmować nieatrakcyjne zajęcia. A jeżeli chce dostać za darmo zasiłek, musi się żyć w biedzie. Ktoś do diabła musi wywozić śmieci, zbierać u bauera szparagi i ciągle być biednym, ale podatki rujnujące codzienność płacić musi. No, więc jak to jest w tej naszej Rzeczypospolitej? Jesteśmy sobie równi? Jak widać Równość to mrzonka zaczerpnięta z powieści „Utopia” Tomasa Morusa.
Ot, co…

All rights reserved 2019 Marian Jedlecki

Cień Wielokrotny

Cień Wielokrotny
Marian Jedlecki

To znaczy jesteś przy mnie
naklejony wiarą nieprzenikalną
ty –
obraz w kąt rzucony
a przecież czuwałeś u wezgłowia
taka wierność mojego życia
zbudowany z setek błamów koloru
jak tysiąc ram zebranych w jeden artykuł

nienamacalna ciemna obecność
wielokrotności ze zamianą mojego ciała
jeszcze czołga się przede mną
jak niewiadoma na czatach wieczności
ale nie będziesz już znał
wierszy które dla siebie piszę
o tobie Cieniu Wielokrotny
niech moją pamięć rozumu strzeże
i wy co obiecywaliście miłość
a ja tańczyłem Słońcu
nie podnosząc kurzu

ale później –
Cień atrament i niewiara
zatarte pismo z innego świata
tuba żalu
korzący ból wyrzutów sumienia
z kliku skutków i przyczyn
bo on też nie ma ciała
a oczekiwanie niesłuszną zapłatą
za trudy życia

zachwyt publiczności

zachwyt publiczności
Ewelina Zdziechowska

Zachwyt publiczności
zupełnie obcych ludzi
to dla nas największa nagroda,
za to co robimy,
za to co tworzymy,
za pasję pełną ognia.

Kiedy nasza sztuka
tak bardzo innych cieszy
ogromnie wzrusza,
czasem też uleczy
świat staję się piękny
my czujemy się wartościowi,
jesteśmy wolni
na wszystko gotowi.