Trochę mi smutno Boże

Coś, co mnie denerwuje

Szanowni Państwo
Nawet bardzo mi smutno. Bo wybory do Parlamentu Europejskiego wygrali – wyrażając się delikatnie – zwykli eurosceptycy. Ale nie w tym problem. System liczenia głosów, mający duży wpływ na skład osobowy naszych wybranych europosłów, był czteroetapowy, na dodatek bardzo skomplikowany. Głowa mogła rozboleć, gdy przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej próbowali go zaprezentować. System opracowano celowo tak skomplikowany, aby faworyzować większe ugrupowania był anachroniczny i nigdzie już nie stosowany. Niestety, do PE nie wyślemy kilku znających języki obce, doświadczonych prawników i ekonomistów. Z przerażeniem stwierdzam, że będzie nas reprezentowało wiele osób, których kwalifikacje zawodowe i postawy etyczno-moralne są bardziej niż dyskusyjne, dalekie i od przyjętych powszechnie norm. Przyczyny tego są różne, wymienię tutaj wspomnianą wyżej metodę liczenia głosów oraz sposób informowania społeczeństw a przez tzw. telewizję publiczną – kłamstwa, manipulacje… Oj, nic to nowego. W świetle tego, co się wydarzyło, nie jest łatwo mi być optymistą przed październikowymi wyborami. Mam jednak nadzieję, że moi rodacy doceniający demokrację i wszystko to, co jest z nią związane, zmobilizują siły i dojdzie do zmiany władzy. Bo perspektywa Budapesztu, mnie osobiście przeraża. Nie chcę tu nikogo obrażać w jego poglądach na te sprawy, ale jestem Polakiem i patriotą, więc nie może mnie nie obchodzić to, co się w moim kraju wyprawia. Wszystkich moich oportunistów informuję, iż składałem przysięgę wojskową, przez co mam obowiązek reagować, kiedy w moim mniemaniu źle się w kraju dzieje. I na zakończenie – mam pytanie, na które odpowiedzi nie znajduję – jaki pożytek będzie miał Parlament Europejski z madame Zalewskiej, która w Polsce pokazała już co potrafi. Co to będzie, kiedy Becia nie nauczy się języka ”belgijskiego” tudzież „brukselskiego” jak sama o tym mówi. Dobrze Wałęsa kiedyś powiedział: „Taka będzie Polska, jakie jej elity”. A ja nawet gdybym mógł iść do Cafè du Dôme na Montparnasse, przysiąść się na kawę do francuskiego stolika, zwyczajnie wstydził się będę przedstawić.
Ot, co…

All rights reserved 2019 Marian Jedlecki