wiersz prosto z ogniska

wiersz prosto z ogniska
Jarosław Pasztuła

w jesiennym ognisku gasło wszystko
ziemniaki zjedzone w żarze kartoflisko
zapadam w zamyślenie było fajnie

śpiew żółte liście wyblakłe trawy
poorane ścierniska poplon kwitnie
zaorane i to co minęło
przed nami droga w nieznane sytuacje

emocje są powiązane na dwoje
patrzysz mi w oczy wysyłam pocałunek głęboki
na polach twoje włosy zmieszane z babim po lecie
biegniemy w zapomnienie
teraźniejsze sprawy ważniejsze

przemijamy
w przestrzeni kosmosu
pędzeni losem
w strony przeznaczenia
jesień zapada w sen przy ognisku