Zabawki Pana Boga

Zabawki Pana Boga
Czesław Paweł Pobiedziński

Że na wschodzie jest wojna
Przecież ona nas nie dotyczy
My daleko, tu ziemia spokojna
Niech Pan o tym nie pisze, nie krzyczy

Co, że ziemia tam płacze
Że w niej tyle żelaza i krwi
Pan nie gada nie krzyczy nie kracze
Co nam czyjeś tam smutki i łzy

U nas wiosna, gęsi, żurawie
Niezadługo zakwitną nam bzy
A tam zieleń czerwona jest prawie
Tam już wszystko czerwone od krwi

Przebiśniegi tu pierwsze, żonkile
I skowronki nad polem i czajki
Tam zaś krwawe latają motyle
Jak z okrutnej nieziemskiej bajki

Tak, masz rację, dziwny jest człowiek
Zamiast żyć, stać za życiem na warcie
Łzy wyleje wszystkie spod powiek
I ponownie zło czyni uparcie

Na to wszystko Pan Bóg prześmiewca
Z góry patrzy, widać się nudzi
Bo wciąż nowe podrzuca zabawki
Na uciechę lub zgubę ludzi