zamotani

zamotani
Jarosław Pasztuła

atmosfera co raz gęstsza
otoczeni brakiem ciepła

skryci pod własnymi powiekami
czekają czegoś lepszego

wyczekują Edenu wnet piekło
ociepla ich nieczyste sumienia

zdziwieni otwierają oczy
tak dobrze dostawać baty