Hamletowski dylemat korupcji

Coś, co mnie denerwuje

Szanowni Państwo
Jak Polska długa i szeroka wszyscy mówią o walce z korupcją. Przekupstwa, łapówki – to rak, który Polskę toczy. To nie jest u nas takie novum, bo przez to obrzydlistwo traciliśmy niejednokrotnie wolność i Ojczyznę. Dalego należy mieć na uwadze hamletowskie pytanie – „Być albo nie być ”zanim zostaniemy skorumpowani. Być uczciwym czy być bydlęciem – odpowiedź jest oczywista, ale tylko dla ludzi z czystymi intencjami. Łapówka często traktowana, jako nagroda za załatwienie sprawy, która od nas zależy. Stosowany jest tu dywergencyjny sposób myślenia niejakiego Kalego. Najwyraźniej widać to przed każdymi wyborami, niezależnie od frakcji politycznej. Mam pytanie – czy korupcja to nieopłacalny biznes? Skądże znowu taka durna myśli przychodzi mi do głowy. Nie zamierzam w tym momencie posądzać siebie o dereizm, a to z kilku „oczywistości”. No sami zobaczcie – Wyborcy Konfederacji i Lewicy Razem poszli walczyć o swoje zasady, wyborcy „Wiosny” poszli walczyć, aby żadnych zasad nie było, wyborcy KUKIZ’15 głosowali każdy za innymi zasadami. Pytanie brzmi, – po co poszli głosować wyborcy PO? Przecież z góry było wiadomo, że wynik wyborów ani na jotę nie wstrząśnie machiną głupoty, którą rozbudowuje PiS. Tylko, dlaczego poszli głosować wyborcy PiS? To oczywiste – poszli głosować, bo wręczono im łapówkę – 500+. Więc w ramy wdzięczności, zagłosowali tak, jak prosił ten, co daje łapówki. Bo musiał, i tu znajduję odpowiedz na hamletowskie pytanie. Korumpujący drań doskonale wiedział, iż jak mawiał słynny francuski historiograf śp. Aleksy de Tocqueville, że „Republika przetrwa tak długo, aż politycy odkryją, że można przekupić wyborców ich własnymi pieniędzmi”. System korumpowania wyborców zadziałał tak dobrze, że nawet starzy głęboko doświadczonym życiem ludzie, wprost rzucili się galopem do urn wyborczych. Nikt ich nie poinformował, że to nie członkowie PiS łapówek nie zapłacą, lecz wszyscy w czambuł wzięci Polacy sami za swoje. Genialne posunięcie – najpierw dać, aby później odzyskać. Bo trzeba pamiętać, że z tych 500+ trzeba jeszcze opłacić urzędników, którzy najpierw wypłacają, a później w innej formie będą odbierali. Dziwna ta demokracja – jak słusznie zauważył śp. Beniamin Franklin, a polega na tym, że dwa wilki i owca głosują, co by zjeść na śniadanie. A wolność polega na tym, że uzbrojona w pistolet owca kwestionuje demokratyczny wynik „głosowania”. Dlatego odbiera się ludziom broń. Bo mogliby stracić cierpliwość. Teraz, kiedy mechanizm korupcji wyjaśniłem, to PiS przed wyborami będzie wyliczało, komu tam dodać po 1000 zł, aby mieć potrzebną liczbę przekupioną ( czyt. skorumpowanych) wyborców i jest to chyba „oczywistość oczywista”. A teraz zabiliśmy w sobie zaufanie i chęć bycia razem. Zamiast dróg i mostów, budujemy ściany, o które rozbija się każdy spontaniczny gest, każda próba porozumienia. W pośpiechu i obłędzie codzienności, mijamy się jak we mgle. Konkurencja, rywalizacja, konsumpcjonizm i te wszechobecne podziały zabiły w nas resztki empatii. Kto nam zaprojektował taki świat? Czy to my sami, świadomie dokonaliśmy wyboru? W pogoni za „mieć” obojętnie, w jaki sposób zapomnieliśmy, że to człowiek, człowiekowi najbardziej jest potrzebny do życia, a nie pieniądz. Parafrazując słowa Williama Whartona z powieści “Ptasiek” teraz powiedziałbym tak: “To okropne, jak łatwo udaje się zgnoić człowieka, aby odpowiadał programowym o nim wyobrażeniom”

All rights reserved 2019 Marian Jedlecki
Ot, co…